Rano wyszedłem z domu z myślą, że dzisiaj nauczę się kontroli chakry. Po długim marszu doszedłem nad strumień, rozebrałem się do slipek myśląc: na wszelki wypadek jakbym wpadł to moje ubranie będzie suche. Skupiłem się, wprowadziłem chakre do stóp kontrolując ja, aby nie było za dużo i za mało. Stanąłem, nagle z nie dalekiego lasu wybiegł pies, odwróciłem się i przez nie skupienie wpadłem do wody... W wodzie zauważyłem, że pies sobie poszedł (był to duży brązowy buldog) wyszedłem z niej wytarłem się ręcznikiem i poszedłem dalej ćwiczyć.. po dłuższym treningu w końcu udało mi się przebiec po wodzie 100m, trening uważam za udany...

Ostatnio edytowany przez Rakuseichi (2009-08-12 15:45:52)

Spokojnym krokiem przyszedłem na małą polankę na której było niewielkie jeziorko."To będzie dobre miejsce na trening"-pomyślałem.Wziąłem z ziemi jakiś patyk i sprawdziłem głębokość wody.Nie była zbyt głęboka, patyk był zamoczony na około 80cm.Odrzuciłem plecak pod pobliskie drzewo i przygotowałem do treningu.Kiedy już czułem że byłem gotowy zebrałem chakrę w stopach tak jak nauczyli mnie w akademii.Umiejętnie kontrolując chakrę wszedłem na lśniącą powierzchnię wody.Zrobiłem kilka kroków i...chlup.Wpadłem w wodę powyżej pasa.Byłem okropnie zirytowany ale powtórzyłem próbę.No i jeszcze kilka razy.Wreszcie gdy przystępowałem do zadania po raz szósty udało mi się przejść całe jezioro.Rozradowany biegałem po nim w tą i z powrotem..Gdy zobaczyłem że robi się ciemno zabrałem swój plecak i udałem się na miskę ramenu do Ichiraku ciesząc się z nowo zdobytej umiejętności.